Pozytywny marketing i innowacyjność Kaizen w nazewnictwie działów organizacji

Autor artykułu postara się pokazać w jaki sposób pozytywnie wpłynąć na rozwój

poszczególnych działów w firmie i całej organizacji dzięki wykorzystaniu idei Kaizen i

wewnętrznego marketingu.

 

Dlaczego działy w zakładzie noszą przeważnie te same nazwy ? Prawie

wszędzie można napotkać dział produkcji, logistyki, jakości, kadr (HR – human

resources), utrzymania ruchu, planowania itp. Dlaczego nie nazwać działu inaczej ?

Pada oczywiście pytanie po co, dla jakich korzyści należałoby nazwać inaczej

wydział czy też komórkę organizacyjną? Po pierwsze nazwa obrazowałaby misję i

wizję tego działu, a także jego cel istnienia. Wyobraźmy sobie, iż dział produkcji nosi

nazwę dział wytworzenia i rozwijania produktu lub dział rozwoju jakości i wartości

dodanej produktu czy usługi. Mówi nam to o tym, że ten dział rozwija produkt, kreuje

jego jakość, jest odpowiedzialny za jego jakość i za dodawanie wartości (zysku) dla

niego i dla firmy. Dlaczego tak nie zrobić ? Bo nazwa jest za długa ? Kto twierdzi, że

nazwa musi być krótka ? Przecież można na codzień stosować skrót złożony na

przykład z pierwszych liter wyrazów. A co gdyby dział kadr (HR) nazywał się działem

zapewnienia i rozwoju zasobów ludzkich ? Dział utrzymania ruchu nazywał się

działem rozwoju i zapewnienia pracy maszyn oraz urządzeń albo działem rozwoju

mechanicznego zakładu ? Co jeśli dział kontroli (od kontrolowania czyli pilnowania –

sic) jakości nazywałby się działem zapewnienia i zarządzania jakością lub działem

rozwoju i zapewnienia systemu jakości organizacji ? Sama nazwa już sugeruje

kreatywność, promowaną przez filozofię Kaizen i narzuca pozytywne skojarzenia.

Wyraz kontrola pokazuje, że ktoś sprawdza po kimś, kogoś kontroluje i najczęściej w

firmie pojawia się w tym momencie sytuacja „przestępca” – produkcja, mająca ze cel

tylko wyprodukować, jak najwięcej i jak najszybciej oraz „żandarm” – dział jakości

ścigający braki i niezgodności. Później słyszy się, że za jakość odpowiada dział

jakości a nie osoby wytwarzające wyrób/usługę/informację. Każdy odpowiada za

jakość swojej pracy. Czy dział logistyki nie mógłby się nazywać działem wsparcia i

rozwoju systemów logistycznych ? Takie przykładowe nazwy można by mnożyć,

jednakże chodzi tylko aby pokazać nam nieograniczone wręcz możliwości pod kątem

kreatywności drzemiące wewnątrz firmy.

 

Druga korzyść płynąca z takiego nazewnictwa w zakładzie to wzrost

świadomości i zaangażowania oraz pozytywnej motywacji pracowników, a także ich

kreatywności. Dlaczego w firmie Borland programista nazywał się ewangelistą i takie

miał stanowisko ? Bo miał nie tylko programować, ale głosić nowinę o zaletach,

funkcjach jakie niesie ze sobą dany program i ciągle myśleć jakie problemy jego

program rozwiązuje u klientów. Jako przełożony pytam się pracownika – operatora na

hali produkcyjnej – dlaczego nie zgłosił pewnego usprawnienia skoro wiedział o nim

już od dawna. Pada odpowiedź: „Ja tu jestem od robienia/produkowania, a nie od

myślenia”. Z mojego doświadczenia analogiczna sytuacja dzieje się w wielu firmach

czy też innych działach. Skoro nazwa działu zawiera takie przymiotniki jak rozwój,

dodawanie wartości, jakości czy kreacja itp. to powyższe argumentowanie tego

pracownika traci sens. Mało tego zdaje on sobie sprawę, że jego odpowiedzialność

jest większa niż tylko za wykonywanie automatycznie danych czynności. Rośnie jego

świadomość organizacyjna, a także motywacja z powodu dumy z jaką może się

pochwalić, iż jest pracownikiem działu rozwoju wyrobu, jego jakości i wartości

dodanej (zysku). Nie czuje się gorszy od reszty działów i zaczyna w rozmowach ze

znajomymi pozytywnie mówić o organizacji. Pomyślmy o sytuacji, w której firma

ogłasza konkurs dla każdego działu na wymyślenie jego nazwy. Zaangażowanie i

kreatywność pracowników będzie nieoceniona. Także ich późniejsza świadomość, że

mieli wpływ na nazwę działu a co za tym idzie rodzaj wykonywanej pracy jest

bezcenna. Nie trzeba dodawać, że kultura organizacyjna zyskuje na tym

niesamowicie przy praktycznie minimalnym jeśli nie zerowym nakładzie finansowym.

Trzecia korzyść z takiego postępowania to pozytywny marketing na zewnątrz

firmy. Klient zewnętrzny wchodzi do firmy i widzi oryginalne nazwy działów, co

odróżnia tę organizację na tle innych. W oczy rzuca się kreatywność, stymulowana

tymi nazwami i zaangażowanie załogi. Życzę wszystkim sytuacji gdy klient podejdzie

do losowo wybranego pracownika i zapytawszy go za co ten odpowiada usłyszy

odpowiedź: „Odpowiadam za kreowanie jakości i rozwój wyrobu/usługi X w mojej

firmie”. Klient uzyska pewność, że ta firma stawia na rozwój i jakość, zaufa jej a także

zyska przekonanie co do słuszności swojego wyboru.

 

Na zakończenie proszę o jedno, mianowicie o chwilę refleksji i pomyślenia nad

tym ile dobrego idea Kaizen, która wyzwala kreatywność i pozytywny marketing,

może dać Twojej firmie w praktyce.